Cynamonowa herbata drażni moje zmysły, powoli przenosząc mnie w niepowtarzalny klimat Świąt, które zbliżają się ogromnymi krokami. Zaglądam do kuchni i jestem oczarowana ciepłem powietrza otulającym moją mamę, która tworzy magię. Nie mogę uwierzyć w to, że niedawno śmigałam w zwiewnych sukienkach, a teraz muszę uważać, aby chłodne powietrze pod żadnym pozorem nie dostało się jakąś szczeliną pod moje ubranie. Jestem zachwycona każdą mgłą i późniejszym modrym niebem, które nieśmiało wygląda przypominając mi te upalne, słoneczne dni. Odkładam letnie ubrania z nieukrywanym smutkiem w oczach. Otwieram za to ramiona i wtulam twarz w grube, wełniane swetry, są przesycone zapachem tęsknoty, poprzedniej zimy i ciężkie od nadmiaru zeszłorocznych wspomnień.
Przepięknie dobierasz słowa. To co tworzysz jest niesamowite. Każde słowo, każde zdanie. Je się po prostu pochłania. Cudowne uczucie.
OdpowiedzUsuńDziękuje za ciepło z wpisu i zdjęć :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na kolejne wpisy.
Pozdrawiam Mateusz.
Dziękuję bardzo! Jest mi niezmiernie miło i zapewniam, że niedługo coś się pojawi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z uśmiechem :)
Dziękuje i odwzajemniam :)
OdpowiedzUsuń