sobota, 7 maja 2011

Moje, Nasze nieśmiałości

Odwraca się do mnie z uśmiechem. Jak on się ładnie uśmiecha: prosto w moje serce. Zakochałam się w Twoim uśmiechu, w Twoich dołeczkach, kobaltowych oczach, sposobie chodzenia, unikaniu poważnych tematów, w Twoim: zawstydzasz mnie, na kolanka, boje się. Zakochałam się w Twoim spojrzeniu, w ciepłych dłoniach, dotyku, śmiechu, w Twoim zapachu, w tym jak się do mnie przytulasz, jak nieśmiało mnie obejmujesz, kładziesz głowę na moim ramieniu, w tym jak powoli przysuwasz rękę do mojej. Mam wrażenie, że pierwszy raz coś się układa. Nie opuszcza mnie mała nadzieja, że tym razem wszystko będzie trwało dłużej i nie zostanie to moim cichym marzeniem, o którego spełnienie będę prosić zgadując, na którym policzku mam rzęsę.

Nowe słowa

Tyle we mnie oddechów, cichych spojrzeń i nadmiaru wrażliwości wstępnie Krótka chwila, tylko żeby odetchnąć...i jestem. Odkopuję się powoli...