środa, 21 stycznia 2015

Wracam

Wszystko wróciło. Nagle i bez zapowiedzi. Przygniotło mnie, docisnęło do ziemi i zaczęło niszczyć mój świat, moją miłość do Ciebie. Złość, która wybucha płaczem, szuka zaczepki, dyskusji, która grozi Ci, że to koniec. Koniec pięknych czterech lat, które minęły jakby wczoraj. A później ciche przepraszam i cichy żal trzymany w sercu, który nie pozwala już na to co kiedyś. Niepewność z Twojej i mojej strony, unikanie rozmów, pytań, spotkań...byle jej nie zbudzić. Ona i tak wie, czeka na odpowiedni moment, żeby znów uderzyć w Twoje słabe punkty i na koniec zrobić z siebie (ze mnie)ofiarę.

Nowe słowa

Tyle we mnie oddechów, cichych spojrzeń i nadmiaru wrażliwości wstępnie Krótka chwila, tylko żeby odetchnąć...i jestem. Odkopuję się powoli...